1943.08.18

Burza: Bardzo wczesnym rankiem obudził mię grzmot motocyklowej jazdy po ulicy. I jakby chlapanie deszczu o liście, szum stąpania żołnierzy. Jakiś niezwykły ruch panuje na ulicy. Motocykliści to w jedną to w drugą stronę wciąż jeżdżą po ulicy. Z okien widać, jak przy każdym prawie domu stoi warta. Wszyscy u nas w domu powstawali pośpiesznie. Nie ma czasu już dłużej leżeć. Widać, że coś grozi. Widać, że jakaś burza wojenna ściąga się na nasze miasteczko.

1943.08.17

Dziś chciałam już nie wstać z łóżka. Bo czuję się jeszcze gorzej niż wczoraj. Jednak pomimo tego wstałam i poszłam zobaczyć ceremoniji pogrzebowej tego policjanta. W kościele już zastałam całą ceremoniję. Ludzi jednak było niezbyt dużo. Koło katafalku stała warta policyjna. Od drzwi kościelnych prawie aż do bramy wyjściowej z cmentarza po obu stronach szeregiem stało wojsko niemieckie na spocznij. Naprzeciw bramy na ulicy stało niemieckie auto czarne, zakryte, wewnątrz ubrane jodełkami.

1943.08.16

Z wczorajszej bitwy pod Sip[…] padł ofiarą jeden policjant. Przez swoją niezręczność, u nóg jego rozerwała się granata i porwała mu żołądek i oderwało rękę. Tą ofiarą był policjant nazwiskiem War[…], ten właśnie mój znajomy. I dziś przez cały dzień ruch z wojskiem. Przyjechało z duk[…] drogi 100 motocyklistów. Wszyscy zatrzymali się w sadzie proboszczowskim. Co oni tu będą robili nikomu nie jest wiadomo. Mówią, że to wojsko z Kowna, niektórzy znów mówią, że z frontu.

1943.08.15

Wojsko od wczesnego ranka ciągnie do miasteczka. Ludzi cywilnych prawie nie widać. Idzie piechota, za piechotą zaś ciągną całym karawanem furmanki, wygnani ludzie z końmi. Wozów wojskowych bardzo mało i tak aż do końca dnia prawie. Nad wieczór policyja wi[…] poszła na parcizankę do wsi Sip[…].

1943.08.14

Sobota. Bardzo wcześnie przyszedł dziś policjant, kazał zamiatać ulicy, bo ma przyjechać generał. Porozmawiałam jeszcze z nim trochę, był to jeden policjant, z którym się znałam osobiście. Jest to człowiek starszego wieku i dobry w postępowaniu z ludźmi, nazwiskiem War[…]. Cały dzień uszedł na sprzątaniu i pracy domowej. Obserwowaliśmy też przybycie wojska, które bardzo się często powtarzało. Co te wojsko będzie tu robiło, to jest ich tajemnica. Jedni mówią, że na lasy, w których się kryje parcizanka.

1943.08.13

Dzisiaj mamy piątek. Zaczęłam go jak i każdy dzień w tygodniu. Byłam na rannej mszy, co czynię prawie każdy dzień, kiedy niema większych przeszkód. Do południa byłam w domu. Wykańczałam cwetr [sweter] dla starszej siostry Feli. Po południu poszłam do Nip[…] po kartofle. Bo we wsi Nip[…] mamy posadzone kartofle. Będąc tam widziałam jak szło wojsko do Wi[…]. Kilka dni już mówiono, że ma przyjść wojsko. Tak się i stało.

1943.08.08

Dzisiaj jest niedziela. Na 4 tą po południu organista wyznaczył próbę, w domu parafialnem. W pauzie po sumie spotkałam zaraz u wyjścia z kościoła koleżankę ze szkolnej ławy. Bardzo się tam z nią nie przyjaźnię, ale żyję z nią dosyć dobrze. Idąc po chodniku wiodącym od kościoła przyłączył się do nas mój przyjaciel, zarazem sąsiad, Leon Ślu[…]. Od dłuższego czasu żyję z nim w przyjacielskich stosunkach. Jest to młody chłopak lat 20 cia parę.

1943.08.02

Dzisiaj wstałam wcześniej niż zwykle. Ponieważ wybieram się w podróż na odpust do Pu[…] oddalonych od miasteczka na 10 kilometrów. W Pu[…] w tych dniach odbywa się wielki odpust trzy-dniowy Matki Boskiej Anielskiej. Razem ze mną idzie jedna tu pani, była polska nauczycielka pani Grzę[…] wraz ze swoją 8 letnią córeczką. Wyruszyliśmy dość wcześnie. We wsi Bi[…] zaszliśmy do tej pani znajomych. Wypoczęliśmy trochę, zostawiliśmy u nich swoje tłumoczki, bo od nich już niedaleko do kościoła.

1943.08.01

Dziś zaczęłam dzień tak samo jak i w każdą niedzielę. Po nabożeństwie przyszła do mnie moja koleżanka Maryśka Ob[…}. Ponieważ pogoda była piękna więc poszłyśmy obie nad jezioro. Jezioro tak zwane Wi[…] jest oddalone od naszego miasteczka o jakieś 1,5 kil. Nad jeziorem spotkałyśmy znajome dziewczynki Maryśkę Czy[…] i Anielkę Kon[…]. Z niemi spędziliśmy cały czas nad jeziorem. Spiewałyśmy różne piosenki, siedząc na wzgórzu. Widok na jezioro był prześliczny. Wzgórze, na którem siedziałyśmy było wzniesione o jakieś 20 metrów wzwyż prawie stromo.

1943.08.01

Był 1 sierpnia 1943 roku. W małej mieścinie, położonej w odległości około 140 km na północny wschód od Wilna, siedemnastoletnia Anna R. rozpoczęła pisanie pamiętnika. O czym pisała, o czym myślała, co odczuwała i jak widziała świat? Poznajmy wspólnie ten fragment jej młodego życia, który przypadł na czas okupacji hitlerowskiej.