1944.01.07

Wysłałam dziś listy do Feli, Stasi. P. p. li. i swoje Z. w. ch. Na drugi dzień świąt Dr. da mi swoje zdjęcie. Na k. nie ma p. bo w. cz. Do [?] g. o. Chciałabym zobaczyć z B. Ale nigdzie nie widać.

1944.01.03

Otrzymałam list i zdjęcie. O. P. Z. W. Jest prawie codzień…. Pragnę spokoju ciszy samotności…. Dr. B. się. P.

1944.01.01

Po naborzeństwie wróciliśmy z kościoła z Bronką z Balik. Zatrzymałam ją dłużej u siebie. Akurat w czasie naszego obiadu przyszedł Dr. Zaraz też przyniesiono wódki zamówionej przez niego. Zanim tam mama przyrządziła coś nie coś, ja nastawiłam patefon. Dr. z Bronką tańczyli. Do stołu zasiedliśmy we czworo: Dr., Bronka, Władek i ja. Mama była zajęta rozmawiała z Zośką B. W czasie tego wszystkiego przyszła i M.Cz. którą również zaprosiliśmy do stołu.

1943.12.31

Zrana gdy tylko powróciłam z rannej mszy. Zastałam już Dr. Pytał mię czy będę na balu, który urzondzają wszyscy urzędnicy i pracownicy. Na balu będą uczestniczyć po zaproszeniach. Ja nie miałam ochoty tam iść i nie miałam zaproszenia. Mówił że może to wyrobić, jeżeli tylko zechcę tam być. Po dłuższej rozmowie została sprawa przeciągnięta do wieczora. Wieczorem był kilka razy. Tak że pomimo chęci musiałam iść. Zapewniał mię że dużo jest dziewczynek i toważystwo różnorodne.

1943.12.26

W czasie śniadania na którym był Dr. przyszedł Władek R., nasz sąsiad, pacjent Dr którego on leczył. Przyniósł wódki. Śniadanie przeciągnęło się aż do 10 tej. Później wszyscy się rozeszli, poszłam do kościoła. Po południu znowu przyszedł Dr. Zabawił dosyć długo.

1943.12.25

Św. Bożego Narodzenia. O godz 7 mej rano pasterka. Ponieważ nie było organisty to Stach Miszt. grał. Tak że dość dobrze śpiew brzmiał przy muzyce. Byłam u komunji już 4 dzień z rzędu. W czasie ewangeliji litewskiej powiadomił mi zakrystjan że ks. pr. chce mię widzieć. Po całym nabożeństwie poszłam do ks. pr. Wielką mi niespodziankę zrobił ks. pr. na święta. Z małego zdjęcia co robiłam ostatnio. Zrobił mi portretowe.

1943.12.24

Wigilia. B.N. Jak i wiadomo. Sprzątanie przygotowywanie do św. Pracy po uszy. Ale smutno. Brak dwóch sióstr. Stachy i Feli!

1943.12.23

Nadchodzą już święta B.N. Choć smutne i żałosne. Bo iluż to członków rodziny przy tym stole wigilijnym braknie. Dostałam dziś list od Stachy i J. Pup[…]. Starego znajomego z Turmont. Listu od Ipolli nie dano mi choć serce przeczuwało że jest. Zdaje się że zatrzymano go na poczcie. Bo w ostatnim pisał że przyszle wkrótce fotografiję i album. A teraz już upłynęło 10 dni i niema. Co jest nie wiem.

1943.12.21

Poczty dziś nie było wcale. Wieczorem kiedy tylko zapaliło się światło przyszedł Dr. Pobyt jego dziś przeciągnął się dość długo. Przy wódce zaszła znajomość z rodzicami i Dr. Mówił o swoich przygodach przeżytych w tych czasach niebezpiecznych. Opowiadał o swoim domie. Rodzinie. W ogule o całym swoim pochodzeniu. Jak okazało się z jego rozmów, to był Polakiem. Z jego rozmowy wywnioskowałam że jest dobrego charakteru i miłosierny. Ale naprawdę to kto jego tam wie.

1943.12.19

Niedziela. Po nabożeństwie siedziałam w domu. Przyszła do mnie Irka Rodz[…]. Odniosła mi moje ks. Przyniosła mi trochę jabłek. Porozmawialiśmy z nią szczeże. Jest to moja koleżanka ze szkolnej ławy. Ale to prawdziwa koleżanka. Nawet w szkole żadnego razu z nią nie pogniewałam się. Z nią tylko mogłam porozmawiać szczerze. Ona mię napewno nie wyda. Odprowadziłam ją kawał drogi aż do polanki. Mróz dziś był dość duży. Ale śniegu jeszcze dużo niema.