1943.10.16
Sobota. Już od rana niecierpliwie oczekuję poczty. Bo te dwie noce bardzo wyraźnie śniłam że od Stachy otrzymałam 2 listy naraz. I to tak pamiętnie jak na jawie. To wątpię czy dostanę. Bo sny najczęściej bywają na odwrót. Był dziś J.W., przyniósł nici na cwetr. Rozmawialiśmy o książkach, jakie czytał i jakie czyta. Bo ostatnio pożyczył u mnie 3 książki. To właśnie omawialiśmy książkę “Oczy wilczycy”. Dosyć interesującą się powieść.
1943.10.14
Nie doczekałam się i dziś listu od Stachy. Tem większy niepokój ogarnia mię. Co z nią jest? Co z nią jest? W miasteczku tak samo ruch. Bieżeńcy wciąż jadą i jadą, pędzą ich bydło. Przez cały ten tydzień od poniedziałku wożą drzewo furami z lasu na rynek. Zboże bieżeńców zsypują w Rolniku. Pozostałe skrzynie i beczki rozbierają ludzie. Wciąż jeszcze pragną. Wciąż jeszcze mało. Może i nas to czeka? O Boże, Boże!
1943.10.13
Środa. Wywóz bieżeńców nie ustaje. Tak samo nadal wywożą ludzi. Zboże ich przywożą do miasteczka i zdają w Rolniku. Pomimo tego wszystkiego w miasteczku był rynek. Na rynku dziś było prosiąt i dużo innych rzeczy. Kiedy byłam na rynku, to przyszła mię prosić Elka bym zaadresowała paczkę dla Leona. Usłuchałam ich. Zaadresowałam im paczkę i pomogłam spakować. Posyłano mu suchary i trochę cukru. Bo w ostatnim liście prosił już o to, który przysłał poleconym.
1943.10.11
Przywieziono bieżeńców z tych stron gdzie bombardują. Spędzono wszystkich na plac sodyby naprzeciw kościoła. Naokoło stała warta policyjna. Nazajutrz rano miano ich wieźć do Dukszt na pociąg. Spędzono ich z całym dobytkiem. Krowy ryczą głodne, owce pobekują żałośnie. Tak biedacy nocowali pod gołem niebem. A noc była zimna. Cała ziemia była biała od mrozu. Pomarzły już georginije w ogródkach. A oni musieli przecierpieć to wszystko. Te małe dzieciaki, niewinne we wszystkiem też muszą cierpieć – i za co?
1943.10.10
Obudził mię dziś huk pękających bomb. Zerwałam się z posłania rozespana. Wybiegłam prędko na ulicę patrzeć co się dzieje – na białorusi bombardowano. Oddalone od nas o jakieś 15 km. Bombardowano lasy. Huk pękających bomb bardzo wyraźnie był dosłyszalny, tak że nawet aż okna drżały. Bombardowano w kierunku Bohinia. Zauważyłam już kilka pożarów. Bombardowanie trwało aż do południa. Dymy pożarów rozciągnęły się po całym horyzoncie wschodnim. Przed Sumą spotkałam M.
1943.10.08
Wiozą dziś bieżeńców od Kocian i innych tam miasteczek białoruskich na Dukszty. Bo teraz tam front z parcizanką. Powieźli też Łab[…], który był już od kilku dni zaaresztowany, nie wiem z jakiego powodu. Wysłałam już dla Stachy list. W którym też wspomniałam o Krysi, że jest zaaresztowaną w Grodnie wraz z Idą ze St[?] i Wisz[…] z Rzyguć. Zatrzymano ich tam gdy powracali jako uciekinierzy z Białostoka. Smutny los spotkał biedną młodzież polską.
1943.10.07
Otrzymałam list od Stachy z Niemczech. Mego jeszcze żadnego listu nie otrzymała. List był pisany 26 IX. Oswojona już jest z pracą i jest dobrze. Tylko jest strasznie smutno i tęskno za Ojczystą ziemią, za oj. językiem i obyczajem, rodziną i najbliższymi. Po różańcu widziałam się z M. i W. Byłam dziś też u doktora Puch[…] z gardłem.
1943.10.05
Zaledwie dziś udało się nam wszystko załatwić w gminie z tym chrzczeniem dziecka. To po południu kiedy już było po zakończeniu nabożeństwa zanieśliśmy do chrztu dziecko. Chrzestnik mój pierwszy dostał imię “Bronek”. Imię swej matki rodzonej.
1943.10.03
Niedziela. Od 6 tej rano rozpoczęły się już modlitwy w kościele i adorowano Przen. Sak. wystawiony w ołtarzu. Ja z Maryśką Czyż[…] adorowaliśmy 3 razy do Sumy. Śpiewano rozmaite pobożne piosenki, do wotywy. Po sumie byłam u Czyż[…] M., bo Nieszpór miał odbyć się aż o 2 giej po południu. Przyszedł też do niej Witek M. ze Stachem, kiedy już miałyśmy wychodzić na Nieszpór. To wtedy wszyscy razem poszliśmy.
1943.10.02
Sobota. Czekałam dziś swego kuma. Mieliśmy przed południem iść do gminy zapisać metryki. Bo teraz trzeba wpierw załatwić w gminie a później u ks. Ale dziś jednak nie przyszedł, najpewniej miał jaką przeszkodę. Do południa sprzątnęłam w domu. Bo nadchodzi odpust 3 dniowy w naszej parafii “Różańcowa”. Otrzymałam dziś z poczty list od Feli. Ale odpisywanie listu odłożyłam na dalej. Dziś o 5 tej wieczorem odbyły się nieszpory i różaniec.