1943.09.18

Minął miesiąc kiedy wywieziono naszych rodaków. I nam najbliższe osoby. Miesiąc temu byliśmy razem, siedzieli jeszcze za jednym stołem. Gaworzyliśmy razem, wesoło to smutno. A dziś miesiąc temu jak szturmem porozdzielano całe rodziny. Dziś właśnie ta data smutnego i bolesnego dnia. Jak miesiąc temu jeszcze niektórzy rozmawiali ze sobą choć smutnie. Tak dziś tej rozmowy, tych słów ukochanych, tych wyrazów i zdań o sobie i o życiu swem, czekają pozostali ludzie na poczcie, by doczekać się tych drogich wyrazów nie z ust i z dźwiękiem głosu, lecz głuchych zdań napisanych na marnym papierze.

1943.09.16

Choć dostałam już list od Stachy ale poszłam na pocztę i dziś. Bo może czasami napisała list drugi Stacha i razem ciekawiłam się kto więcej piszy i co piszą. Dziś właśnie Elka otrzymała 2 pocztówki od Leona. Zaszłam z nią do nich i przeczytałam te pocztówki im w głos. Bo Elka jeszcze nie wprawnie czyta. Bo jest jeszcze młodą ma 13 lat. Leon opisuje że znachodzi się na fabryce. Pracuje w ślusarni.

1943.09.14

Żadnych zmian jak nie widać tak nie widać. Ludzie tylko mówią że na jutro przyjdzie wojsko. Że będzie znów łapanka. Że teraz będzie gorzej niż wpierw. Tak stale tylko strachy i strachy. Otrzymałam dzisiaj list od Stachy z miejsca. Piszy w liście że trafiła do dobrej gospodyni. Została przeznaczona na wieś. Gospodarstwo nieduże. Gospodyni jest, mała jej córeczka 9 letnia i męża stary ojciec. Mąż gospodyni zabrany jest na wojnie.

1943.09.09

Przed południem był jeden tu znajomy kawaler ze wsi Kli[…], J.Wil[…]. Po południu poszłam na pocztę, na poczcie dziś nie było żadnych wiadomości. Poszłam też do sklepu by zobaczyć co sprzedają w sklepie. Sprzedawali masło ale nie dobijałam się bo było bardzo dużo ludzi. Dowiedziałam się że przyjechała Maryśka Czy[…] z Niemiec. Pośpieszyłam zaraz do niej. Dowiedzieć się jak ona i jak reszta innych. Miała bardzo dużo listów od tamtych wywiezionych.

1943.09.08

Dziś jest święto “Narodzenie Matki Boskiej”, byłam na nabożeństwie. W kościele ludzi było dziś znacznie więcej niż w niedzielę. Dziś było już trochę i młodzieży. Potrochę zaczynają się już pokazywać i wyłazić z kryjówek. Po południu przyszła Manieczka, z nią poszłyśmy do niej. Uczęstowała mię jabłkami. Dała mi ona na pamiątkę własnoręcznie rysowaną różyczkę na kartce papieru. Co włanczam do pamiętnika. Przyszła ze mną aż do domu. Niedługo jednak była bo zbliżał się wieczór więc powróciła do domu.

1943.09.07

Dziś jak zwykle byłam na mszy św. Po mszy zaszłam do plebaniji zobaczyć się z panią Czesią. Bo wczoraj słyszałam że ma powrócić do Wilna. To chciałam z nią porozmawiać. Widziałam się również z ks. proboszczem i p. Zytą. Powracając z plebani zaszłam do sklepu. Nasz sklep miejski został przeniesiony do wiejskiego. Znajduje się naprzeciw domu Czeł[…]. Znacznie bliżej jest teraz od nas niż wpierw było. Sprzedawano właśnie cukier, sól i kawę.

1943.09.03

Dziś pierwszy raz od tej burzy zabrałam się do mycia podłóg. Choć zdrowie jeszcze słabe, ale i przykro jak wszędzie kurz. Mama mi też w tem pomogła bo wymyła kuchnię i w sieni. Ja zaś pokój swój, ojca i korytarz. Po tej pracy mama ugotowała świeży obiad. Nie zabrała się jeszcze do obiadu kiedy przyszła Koź[…]. Była bardzo zmartwioną bo jej starego męża popędzili do pracy. Podobno kopać okopy. Bo dziś cały dzień z rynku gdzie było nawiezione belek i drzewa ludzie pod kierownictwem Niemców wożą właśnie te belki.

1943.09.02

Wstałam jak zwykle. Zaraz po śniadaniu poszłam do kościoła. Kiedy wróciłam z kościoła poszłam do mleczarni i do kantory zapłacić za światło. Kiedy powróciłam do domu z niecierpliwością wyczekiwałam godziny przyjścia poczty. W tym czasie po naszej ulicy przejechała taksówka i dwie ciężarówki z wojskiem. Za miasteczkiem skręcili i powrócili z powrotem. Pojechali Żołnierską ulicą najpewniej do szkoły. Jednak i przyjechało już wojsko. Znów strach ludziom. Poszłam na pocztę ale było jeszcze wcześnie więc przysiadłam się koło czekających kobiet.

1943.09.01

Dziś 1 września jest rocznica rozpoczęcia się wojny. Dziś właśnie 4 ro lecie rozpoczęcia się na świecie smutku, płaczu i niedoli która przez cały ten czas trwa bez ustanku. Dziś właśnie cztery już lata skończyły się jak na świecie trwa krwi rozlanie. O, kiedy to się skończy ta nędza i utrapienie, te wylanie krwi i łez. Dziś jest wielki dzień. Lecz każdy ten dzień wspominam w sercu ze smutkiem. Ileż to w tym dniu zostało rozerwanych rodzin.

1943.08.31

Dzisiejszej nocy miało przyjść wojsko. Jednak tak się nie stało. Najpewniej już może i nie przyjdzie. Co byłoby radością dla wszystkich. Bo przyjście wojska napawa ludzi strachem, bo na próżno nie przychodzą. Przychodzą tylko wyrzandzać jakie krzywdy. Wszyscy dzisiaj prócz Litwinów czekają przyjścia poczty. Każdy z niecierpliwością kręci się koło poczty, oczekując jakiejś wiadomości od wywiezionych. Tylko Litwini z tryumfem zaczynają znów urzędować. Cieszą się bardzo że wywieźli dużo ludzi.